środa, 10 lipca 2013

Słodkie budowanie.


Posiadanie dzieci niejadków ma swoje plusy :)
Nie zjadają materiału do zabawy, ba nawet im do głowy nie przyszło, że ta zabawka to coś  jadalnego...

Zabawa dowolna.
30min zabawy z materiałem i poznawanie właściwości, eksperymenty w czystej postaci. To Szarańcz Tygrysiasty siedział ze dwie godziny próbując zbudować most :D


 Układanie sekwencji kostek (rytmów matematycznych)

 Piętrzenie.
 Kawałek zamku- z pomoca mamy.

Ze starszym dzieckiem można poszaleć... Układanie figur geometrycznych oraz
układanie kostek według słownej instrukcji (3 kostki w górę, 4 kostki w prawo...)




7 komentarzy :

  1. Ale dziś u Was słodko! U nas niestety materiał edukacyjny mógłby zostać pochłonięty w zbyt dużych ilościach i zbyt prędko ;), a nie jest to wskazane, bo u młodzieży pierwsze dziurki w zębach się pojawiły... :)

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie by to nie przeszło. Mam niejadki, ale cukier pochłoną w każdej postaci :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny pomysł, ale Emil też słodkożerny niestety :)

    OdpowiedzUsuń
  4. U nas by nie przeszło budowanie z czekolady :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię cukier w kostkach. Przypomina mi się kawiarnia Uśmiech w Szczecinie lata temu... Słodka ta zabawa :)

    OdpowiedzUsuń
  6. gdybym się sama bawiła, to kostek cukru nie byłoby już po minucie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Naprawdę świetnie napisane. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń