Skoro już odpoczęliśmy przez jednen dzień od wody i lodu....
Woda wraca i zagości w różnej postaci już do końca tygodnia- w końcu mamy wakacje, a wakacje to słońce i woda :D
Nasza woda jest błękitna za sprawą błękitnego barwnika spożywczego oraz błękitnych butelek po wodzie Nałęczowianka (przerób butelek mamy ogromny dlatego też tyle z butelek robimy)
Zabarwienie wody pozwoliło z łatwością obserwować w którym miejscu robi się "zator" dzięki temu Tygrys nauczył się, że odpływ musi być w najniżej położonym punkcie :) I gdy po chwili tworzyliśmy dugą wodna zjeżdzalnie bardzo pilnował tej zasady.
Porozmawialiśmy o sposobach przesyłania wody i skąd bierze się woda w kranie, pokazałam w internecie te prawdziwe akwedukty, rury pójdziemy zobaczyć w innym terminie bo trochę daleko mamy. Zrobiłam małą wzmiankę o obiegu wody w przyrodzie Tygrys odpowiedział "aha" i poszedł przelewać dalej....
- Skąd się bierze woda w kranie
- Nooo z morza
- A w morzu?
- Z oceanu
- A w oceanie?
- Z innego oceanu, wiesz one są połączone
Cieszy mnie że nauka nie idzie w las i godiny spędzone z nim przy globusie, mimo że to zabawa, coś jednak w główce zostawiają :)
Zabawa na upały cudowna, można i w wannie próbować, dla odważniejszych i w domu.
A później robiliśmy bębenki które wspaniale ćwiczą obrót przedramienia świetne ćwiczenie diadochokinezy :)
Będą potrzebne:
pudełko po serkach
papier kolorowy
taśma klejąca klej, nożyczki, sznurek
słomki lub inne długie patyczki na rączkę
2 koraliki, a że my koralików nie mieliśmy wykorzystałam nakrętki po butelkach.
Nasze wesołe muzykowanie :)
Tu będzie mała dygresja dzieci w wieku przedszkolnym i starsze absolutnie nie powinny siadać tak jak na zdjęciu powyżej siedzi Tygrys.
Akwedukt cudny, przypomniał mi moją przygodę sprzed miesiąca na zjeżdżalni basenowej (grr nigdy więcej :)). Bębenki, jakie stworzyliśmy to z kolei wspomnienie mojego dzieciństwa :) A co się tyczy niebieskiej galaretki to ja kupuję tą oraz inne dziwaczne (szmaragdową, ametystową i bursztynową - ta sama firma) na allegro, ale firma Wodzisław to popularny producent spożywki, więc powinno być ogólnodostępne :), tyle tylko,że przy mojej dwójce czasami ciężko mi się wybrać do sklepów na poszukiwania, więc stawiam na zakupy w sieci ;) dla zachowania zdrowia psychicznego oraz zaoszczędzenia czasu :)
OdpowiedzUsuńZnam, znam czas to pieniądź i często lepiej nawet dopłacić a kupić w sieci niż sie fatygować osobiście, u nas TESCO, Piotr i Paweł, Alma i Leclerc ma dostawy do domu więc zazwyczaj tak robie zakupy. Będę się rozglądała za tymi galaretkami bo mają obłędne kolory
UsuńWłaśnie do tej pory korzystałam z Piotra i Pawła, ostatnio przerzuciłam się na Tesco - to jeśli o spożywkę chodzi. Jak wspomniałam, ja mam tylko dwie ręce - a smyki aż cztery. Czasami nie do ogarnięcia podczas zakupów :), a tak my się wyżywamy twórczo, a zakupy się robią :)
Usuńależ ja lubię te Twoje pomysły. Dzisiaj u nas pochmurno, ale jak tylko zaświeci słonko zrobimy sobie takie akwedukty.
OdpowiedzUsuńZaraz zadzwoni mąż z pracy i powie im o ukrytych mapach i o poszukiwaniu zaznaczonych na nich punktach. Każdy ma do odnalezienia 5 smakołyków.
Daj koniecznie znac jak się podobało :)
UsuńUwielbiam niebieski dzień, hej!
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł z bębenkami. Na pewno go ściągnę :)
OdpowiedzUsuńCo do akweduktu, to pomysł rewelacja, ale mąć by mnie chyba z domu wyrzucił :) Moje dziecię na pewno całą wodę postanowiłoby przenieść na podłogę, żeby zrobić w domu basen :)
My dlatego na balkonie,było baaardzo mokro, w wannie tez się da podejrzewam :) całość mocowana na taśmę szeroką klejącą.
UsuńA dziś wyciągnęłam basen była wspaniała zabawa też baaardzo mokra :)
Rewelacja!
OdpowiedzUsuńSuper te wasze pomysły na zabawy. Bardzo żałuję, że nie wiedziałam o projekcie wcześniej. Za to mogę teraz czerpać całą masę inspiracji. Niech no tylko pogoda się popsuje i będziemy siedziały w domu. Oj nudno nie będzie. Pozdrawia:)
OdpowiedzUsuńrewelacyjne... ja myślałam o takiej rurze tylko z budowlanego, ale to jest pomysł tańszy i fajny... a lizaki z pudelek naprawdę wyszły cudne..
OdpowiedzUsuń