Ja! Ja! Ja!Miałam latawiec z ptaszkiem Robinem. Odkąd pierwszy raz poszliśmy go puszczać, cały czas męczyłam rodziców o powtórkę, a tata ciągle wykręcał się, że nie ma wystarczającego wiatru;p
Bo z rodzicami już tak jest że najpierw pokażą coś fajnego a później nie mają czasu albo chęci (też się czasem na tym łapie)
oj latawce to temat tabu u nas;)
uwielbiam obserwować latawce, kojarzą mi się z lenistwem i wolnością :)
Hmmm...dawno już żadnego nie widziałam.. A szkoda..
Super zabawa, my też to czasem robimy, pozdrawiam :-)
Świetna zabawa:-) ale z tym rozładowaniem baterii to chyba nie tak łatwo, bo za każdym razem trzeba szukać nowego sposobu:-)
Ja! Ja! Ja!
OdpowiedzUsuńMiałam latawiec z ptaszkiem Robinem. Odkąd pierwszy raz poszliśmy go puszczać, cały czas męczyłam rodziców o powtórkę, a tata ciągle wykręcał się, że nie ma wystarczającego wiatru;p
Bo z rodzicami już tak jest że najpierw pokażą coś fajnego a później nie mają czasu albo chęci (też się czasem na tym łapie)
Usuńoj latawce to temat tabu u nas;)
OdpowiedzUsuńuwielbiam obserwować latawce, kojarzą mi się z lenistwem i wolnością :)
OdpowiedzUsuńHmmm...dawno już żadnego nie widziałam.. A szkoda..
OdpowiedzUsuńSuper zabawa, my też to czasem robimy, pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńŚwietna zabawa:-) ale z tym rozładowaniem baterii to chyba nie tak łatwo, bo za każdym razem trzeba szukać nowego sposobu:-)
OdpowiedzUsuń