Tygrys miał bardzo duże problemy z zapamiętaniem nazw kolorów. Rozróżniał je potrafił powiedzieć że sałata, trawa i listki są zielone ale zapytany o kolor jakiegos przedmiotu strzelał- najczęściej błędnie :)
Sytuacja poprawiła się nieco kiedy zaczeliśmy eksperymenty z mieszaniem kolorów migusiem zapamiętał że żółty i niebieski dają zielony, a czerwony i niebieski fioletowy. Przy mieszaniu też poznał pojęcie nasycenia danej barwy.
Wiadomo że nie zawsze ma się czas i warunki na wyciągnięcie farb.
Oto nasza propozycja na czysta zabawę farbami :)
Pakujemy farby w worek i przemieszczamy je paluszkami tak aby się zmieszały.
Tu wystąpił mały problem woreczek pierwszy przeciekał więc uzyskaliśmy dodatkowy efekt wlewając odrobinkę wody do worka i dokładając dodatkowy worek. Do większego worka przeciekał już wymieszany kolor :)
Robiliśmy tą techniką wspaniałe obrazy- oprawione nadawały się na prezent.
Doskonały pretekst do rozmowy ze starszakiem o kolorach. O tym które są ciepłe, a które zimne, o kontraście nasyceniu barwy i o wielu, wielu innych aspektach kolorów.
PS Worki produkcji IKEA do mrożenia żywności świetnie nam sie sprawdziły tylko ten jeden przeciekał.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz