niedziela, 13 października 2013

Bazgrolić z pomysłem.


W blogosferze "panoszy się" Bazgroszyt, a u nas wytwór rodzimej produkcji.



Rok albo dwa temu byłam na konferencji poświęconej kreatywności w szkole, nie pamiętam już dosłownie nic z prezentacji w auli, ale na warsztatach nauczyłam się malować dziecięce buzie i poznałam Ważkę Grażkę. Moje dzieci jednak wtedy były jeszcze za małe na zabawy z tą książeczką.

Nie tak dawno natomiast trafiłam na świetny blog Grażki (zbieżność przypadkowa), a tam na wpis o Ważce.
Od razu przypomniałam sobie o książeczce która czekała na lepsze czasy w szufladzie.

I tak oto zaczęła się przygoda z Grażką- antykolorowanką u nas w domu.
Czym są antykolorowanki przeczytać możnau Małej Mi TU

Wydaje się najfajniejsze w idei antykolorowanek, że każdy rodzic może je stworzyć całkowicie SAM lub wraz z dzieckiem. Jest to świetny pomysł na długie wieczory albo na choróbska przeróżne.
I powiem Wam, że nawet mój dwulatek wchodzi w taką zabawę z ogromną radością.

Ale dziś o Grażce:

Perypetie Ważki Grażki 
jej sukcesy i porażki
są w tej książce opisane.

Ale nie narysowane
... 

Autorki doskonale wiedzą co dzieciarni w duszy gra.
 Jest rozdział o zwierzakach, o przygodach wakacyjnych, o tajemnicach i sekretach, o potworach, i o konstruowaniu maszyn.
Wszystko cudnie zrymowane, zachwyca mojego czterolatka kochającego słowo :)
Na drugiej karcie jest minimalnie zaczęty rysunek.


Znacie ten niedosyt kiedy dobra książka się kończy? U Ważki jest też miejsce na dorysowanie przygód swojego pomysłu od A do Z.
 
 A tak powstają przygody! Te na czrnych kartach cieszą się największym zainteresowaniem. Niedługo będziemy mogli stworzyć książkę z samych czarnych stron* :)




W prezencie od Projekt: Człowiek możecie Twórcze Bazgroły autorstwa Doroty Dziedziewicz, Aleksandry Gajdy i Edyty Karwowskiej wygrać na facebookowym profilu Dziecka na warsztat.


Bez żebrolajków, liczy się kreatywność, dowcip i odpowiedź z pazurkiem ;) Serdecznie zapraszam!
Szczegóły: TU, zajrzyjcie, bo nagrody są różne, wszystkie super i jest ich, aż 18!




_______________________________
* dlaczego dzieci nie rysują w książce?
Skanuje i drukuje bo: po 1 wersji przygód na jednej stronie powstaje ZATRZĘSIENIE,
po 2 mam jeden egzemplarz, a dwoje dzieci. Nie, nie potrzebuje mieć dwóch egzemplarzy zabawki czy książeczki-  chłopcy muszą nauczyc się dzielić zabawkami.

8 komentarzy :

  1. uwielbiam Grażkę...wiem, że w planach jest jej koleżanka - ale jestem ci-cho sza ;-)
    i wiesz...też mam jeden egzemplarz i dla dzieciongów moich kseruję :-)
    ale na warsztatach z dzieciorami - zakupiłam całą paletę dla wszystkich :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzecia to super!
      bo nowe przygody też nam się podobają, a jak będą jeszcze jedne mmmm godziny spokoju w chałupie się szykują :)

      Usuń
  2. Nominowałam Cię do Liebster Blog Award. Więcej na mojej stronie http://kobieta-mzik.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeju, dziękuję za natchnienie. Mam nadzieję, że uda mi się stworzyć trochę antykolorowanek. Mieliśmy kilka przykładów w albumie do bazgrania "Zima" (Czu czu), ale nie wiedziałam, że to się tak nazywa. Pozdr.

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajna rzecz, kolejna do zapamiętania na dalsze losy Młodego. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo fajne, takie inne i niestandardowe.

    OdpowiedzUsuń
  6. Patrz, a ja nigdy o nich nie słyszałam.. U Was zawsze coś fajnego można zobaczyć ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. BAZGROSZYTY to też rodzime produkcje :)

    OdpowiedzUsuń