J. wszedł w fazę wyrzucania przedmiotów. Uciążliwa jest- to fakt, ale kiedyś minie :) Żeby sobie troszkę ułatwić przygotowuje mu koszyczki spadowe- czyli w pudełku koszyczku lub metalowej misce umieszczam przedmioty do wyrzucania.
Oto koszyk spadowy J.- piłki.
J. uwielbia piłki, a każda z tych piłek inaczaj spada, do tego część się turla, a część nie :) Radocha nie do opisania.
W koszyku może być wszystko, fajnie jest jeśli wkład jest różnorodny.
Przedmioty ciężkie/ lekkie, derewniane, metalowe, papierowe, grzechoczące, dzwoniące. Ryż, mydło i powidło...
Ważne żeby inaczej spadały i inny dźwięk przy upadku wydawały.
U nas obowiązkowo w prawie każdym zestawie jest piórko, drewienko i coś metalowego. Hitem jest metalowa miska, ale to sporadycznie
Aktualny koszyk składa się z:
Pudełeczek kartonowych z wypełnieniem i bez
Piórka
pudełka po ciastolinie
foliówki,
drewnianej małej łyżki do miodu,
kartki papieru z małego notesiku,
wstążki,
metalowego kółka,
drewnianego kółka,
apaszki
Takie zrzucanie przez dzieci przedmiotów to nic innego jak doświadczanie świata i zapoznawanie się z fizyką.
Zajmujące maksymalnie zajęcie dla niemowlaków w tej fazie rozwoju (9-12 miesięcy).
W jakims internetowym poradniku natrafiłam na rady żeby przywiązać dziecku zabawki sznurkiem, lub nie reagować kiedy je wyrzuci i krzyczy.
Róbcie jak chcecie, osobiście uważam to za głupie rady. Dziecko wyrzucając coś- eksperymentuje, czyli rozwija się. Ćwiczy koordynacje i oczy śledzac spadający przedmiot. Dzieci na serio wiedzą co dla nich dobre ;)
Zasada nr 1 nie przeszkadzać w rozwoju.
Nie trafiłam wcześniej na koszyki spadowe w internecie jeśli ktoś trafił będę wdzięczna za linki do postu :)
Fajne:) Tylko co powiedzą nasi sąsiedzi? Ciągle się zastanawiam, jak znieśli koncert perkusyjny na garnkach i rzuty piłką golfową. Nic nie mówią, boje się pytać:)
OdpowiedzUsuńFakt, my nie mamy sąsiadów blisko a i tak się czasem zastanawiam czy nie mają nas dość :)
UsuńEkstra! Ekstra! Ekstra!!! :) nie mam nic więcej do dodania, hihi
OdpowiedzUsuńSłusznie. Trzeba podnosić i tyle.
OdpowiedzUsuńCiesze sie że nie tylko ja tak myślę. Coraz więcej osób spotykąm które "ustawiają" niemowlaki.
Usuńo! u nas Milenka właśnie zaczyna wyrzucać. muszę jej kupić kilka piłek, bo nie mam na stanie, a zauważyłam, że lubi jak coś się kręci, turla a ona próbuje to złapać :) kolejny super pomysł!
OdpowiedzUsuńJ. kocha bączka takiego zwykłego blasznego co wyje :) Mamy tez takiego z piłkami na kółkach, dla maluchów, tego kocha mniej
UsuńNasza ma półtora roku i jeszcze uwielbia wszystkim rzucać i zrzucać. Gryzę się w język i podaję. Gorzej jak poleci kaszka na dywan ;)
OdpowiedzUsuńTy się ciesz że kaszkę zjada, powiadam Ci, u nas kaszka to rozbryzgiem po ścianach leciałą :)
Usuń