poniedziałek, 16 września 2013

Waga

Waga szalkowa chodziła za mną od lipca. W końcu zrobiliśmy.

Cieszę się bardzo, że dałam dojrzeć temu pomysłowi, bo powstała nam świetna lekcja matematyki. I chyba możliwości "naukowe" domowej wagi wykorzystałam całkowicie :)

Robimy odważniki słoiki+ kamyki + woda (tam gdzie już więcej kamyków sie nie zmieściło)


 Chłopcy mieli na karteczkach wypisane ile musi się wyświetlić na wadze żeby ciężarek był gotowy.

Kolejnym etapem było zrobienie etykiet- to troszkę na wyrost :) Najważniejsze dla mnie było przekazanie w symbolu, że duży słoik to 1 kg czyli całe zamalowane kółko,a inne słoiczki to tylko część kółka. Ustalilismy, że można wagę zapisać jeszcze inaczej-to bardziej ciekawostka była, ale zapamietali :)

Napisze od razu, że 100g odważnik był przeznaczony do dociążenia ważonej rzeczy. Paczkowana kasza jaglana, fasola adzuki i cieciorka i wszystko paczkowane co mieliśmy w domu pakowane jest po 400g. Może ktoś się orientuję dlaczego produkty BIO są tak pakowane?


 A oto juz nasza szalkowa waga domowa, idealna do zabawy w sklep :) Jak się podoba?


Nauczyliśmy się:
- co jest cięższe- bez względu na to czy wkłądamy do prawego czy lewego wiaderka cięższe zawsze opada. Wcale nie było to oczywiste:)
-pół kilo, ćwierć kilo i kilogram zostały opanowane- czyli liznęliśmy ułamków w naturalnej sytuacji życiowej
- zaznajomiliśmy się z wagą elektroniczną, ulubiony zaraz po mikserze sprzęt kuchenny dzieciaków w końcu doczekał się swojego wielkiego zadania :)
- Tygrys zapoznał się z różnymi sposobami zapisu wagi choć przyznam wyszło to troszkę przy okazji gdy powciskali na mojej wadze jakieś przyciski i nagle zaczęła pokazywać inne jednostki :) Nawet nie wiedziałam, że jest taka opcja. Więc i ja się troszkę nauczyłam.

Ale zabawa wagą trwa juz drugi tydzień, tak więc i nauka trwa :)

15 komentarzy :

  1. Super zabawa:) Bardzo mi się takie pomysły z wykorzystaniem domowych zasobów podobają:)

    A z bio to pewnie jest tak, że paczka 400g i 500g 'na oko' wygląda podobnie, a że bio z założenia droższe jest, to różnica cen jest 'na oko' odrobinę mniejsza niż w rzeczywistości...a przynajmniej ja odbieram tego typu paczki jako chwyt marketingowy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No fakt! Jak nie wiadomo o co chodzi to z pewnością chodzi o kasę, że też o tym wcześniej nie pomyślałam :)

      Usuń
  2. Świetny pomysł,a najważniejsze że nie potrzebne są drogie pomoce dydaktyczne, wykorzystam kiedyś w pracy:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedyś widziałam taki "projekt" u zaprzyjaźnionej przedszkolanki - rewelacyjny pomysł!

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne... Lubię takie ręczne, własne robótki ;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam że troszkę mnie kusiło żeby kupić wagę są takie piekne drewniane... jednak troszkę szkoda mi było 100 :)

      Usuń
  5. Super:) "Troszkę" bardziej dokładna niż nasza - zrobiona z kija od miotły:)ważąca ziemniaki. Chyba też muszę popróbować w skali mikro. Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przez chwilę miałam właśnie taka wizję waszej wagi, jednak ze względu na ostatnie zamieszki (pomiedzy moimi dziećmi) uznałam że dawanie im kija od mopa będzie mocno ryzykowne :) Wykorzystałam więc pomysł który chyba córka Bajdocji podsunęła kiedyś
      Z pewnościa do tego pomysłu kija wrócę bo to będzie odczuwanie różnicy ciężaru :)

      Usuń
  6. Coś dodam od siebie, bo temat jest świetny i ważny.
    1. link jako ciekawostka http://www.filthwizardry.com/2009/09/homemade-weighing-scales.html
    2. Przy okazji warto prównywać "na oko", ważyć w ręku...
    3. Dobre są przykłady, które doprowadzą do wniosku: ciężar nie zależy tylko od wielkości przedmiotu, ale i od materiału, z jakiego został zrobiony. U nas był pluszowy pies i jabłko i zdziwienie, że jabłko okazało się cięższe, mimo, że było mniejsze.
    Udanej zabawy życzę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spuper porady! Zainteresowanie wagą nie słabnie więc z pewnbością wykorzystam zwłaszcza wskazówka, że ciężar nie zależy od wielkości bardzo cenna, bo nie pomyślałam zupełnie o tym aspekcie :)

      Dzięki za ten link, jeśli pozwolisz, umieszczę go w poście. Chyba tez się skuszę na wykonanie takiej- będzie poręczniejsza podczas zabawy w sklep no i nie będę miała wieszaka z kubełkami w drzwiach :)

      Usuń
  7. Nieustannie jestem pod wrażeniem Waszej kreatywności ;) Super waga i musi być naprawdę niezła zabawa ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Szaleni naukowcy z mamą na czele ;)
    Fajne!

    OdpowiedzUsuń
  9. Jesień za oknem, na pewno wykorzystamy. Dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń