Propriocepcja czyli inaczej czucie głębokie bądź kinestezja to trzeci z bazowych układów sensorycznych.
Zaczyna się rozwijac w trakcie I trymestru ciąży i jest dość dobrze ukształtowany w chwili narodzin. Rozwojowi propriocepcji służy wodne środowisko w którym przebywa płód, obciskający worek owodniowy w końcowych miesiącach ciąży oraz poród siłami natury. W trakcie przeciskania się malucha przez kanał rodny wywierane są olbrzymie naciski na całe ciało dziecka. Często dzieci urodzone drogą cesarskiego cięcia są bardziej ruchliwe, może to być efektem braku tej wczesnej stymulacji. (oczywiście jak wszystko w rozwoju dzieci, nie jest to regułą, a tylko pewną prawidłowością)
Wałkowanie piłką fasolką. |
Propriocepcja to:
- świadomość swojego ciała,
- orientacja w schemacie ciała
- kontrola ruchu i planowanie tego ruchu (koordynacja)
- dostosowanie siły do sytuacji (np kontrola siły nacisku długopisu podczas pisania)
- stabilizację ciała w wybranej pozycji (np kiedy siedzimy i piszemy w zeszycie)
- napięcie mięśniowe i sposób w jaki jest wykorzystywane
- poczucie bezpieczeństwa, umiejscowienie ciała w przestrzeni
Jak pewnie większość się orientuje możemy być bardziej i mniej wrażliwi na bodźce. Jeśli mówimy zaś o neprawidłowściach w odbiorze zmysowym mówimy o nadwrażliwośći i podwrażliwości. Układ proprioceptywny nigdy nie będzie nadwrażliwy. Jego podwrażliwość często objawia się u dziecka wzmożoną potrzebą ruchu.
Zabawy wspierające rozwój tego zmysłu to wszystkie zabawy ruchowe w szczególności zaś te wykorzystujące opór i obciążenie.
Korzystne więc będą zajęcia na basenie, siłowanki, przepychanki, zgniatanki, skakanie zwykłe lub po trampolinie czy dmuchanym materacu (naturalne obciążenie stawów poprzez siłę ciążenia) zawijanie w kołderkę lub masaże dużą piłką.
Moja propozycja na Zmysłowy Piątek:
Przegląd zabawek :)
Cylindry naciskowe- pomoc Montessori. Zabawa polega na odnalezieniu pary takich samych. Na spodzie pary oznaczone są kolorami tak, że dziecko mogło samo określić czy dobrze wykonało zadanie
fot. 1 |
Alternatywna propozycja:
fot. 2 |
Puszki baryczne- także pomoc Montessori. Praca z tym przedmiotem polega na odnalezieniu par puszek o takim samym ciężarze. Kontrola błędu jak w cylindrach. Wykonałam alternatywe w domu, pokaże niedługo na blogu :)
fot. 3 |
Kule są alternatywną propozycją puszek barycznych.
fot. 4 |
fot. 5 |
Gąbki naciskowe, niestety nie udało mi się znaleźć lepszego zdjęcia, ale pokaże je wkrótce w osobnym poście. To takie nacikowe memory wykonane z pianki o różnej twardości w wersji maksi :)
fot. 6 |
I mój prywatny hit- maglownica. Dziecko przeciska się przez wałki, nacisk wałków jest regulowany sprężyną. Maglowanie jest bardzo przyjemne, to jeden z moich ulubionych sprzętów w pracy :)
fot. 7 |
I juz ostatnia z moich propozycji. Jak co tydzień proponuje książkę do poczytania. Tym razem jest to atlas ćwiczeń gimnastycznych. W atlasie pokazane są ćwiczenia wraz z "fabułą" Dzieci udają startujące rakiety, budują domy czy są rosnącymi kwiatkami. Myślę, że to świetna propozycja dla nauczycieli zerówek i klas I-III.
U mnie w domu świetnie się ta książka spisuje, zwłaszcza podczas długich zimowych wieczorów oraz chorób wszelakich Szarańczy.
Zobaczcie jakie mają propozycje inne blogujące mamy na dzisiejszy Zmysłowy Piątek :)
Grzechutkowa ciężka praca
Poradnik położnej.
Z dziećmi, dla dzieci, o dzieciach.
Bamba RI Bambam
"Mamy" do pogadania
Poradnik położnej.
Z dziećmi, dla dzieci, o dzieciach.
Bamba RI Bambam
"Mamy" do pogadania
Przypominam też o konkursie na fanpage tulmnie.pl o TU :)
Emilowo Warstwowo |
Źródła zdjęć:
Fot. 1, 2, 3, 5, 6. Educarium
Fot. 4, 7. Empis
Człowiek to jest naprawdę skomplikowane "urządzenie". :)
OdpowiedzUsuńCO racja to racja. A im głębiej wchodzi się w funkcjonowanie ciała ludźkiego tym okazuje się on bardziej precyzyjną "maszyną" Gdzie wszystko co dzieje się w naturze ma swoje wytłumaczenie. Dla mnie jest to szalenie fascynujące zjawisko.
UsuńPowiem szczerze, że zmysł propriocepcji to dla mnie póki co najbardziej tajemniczy zmysł, na szczęście jakoś sobie i z nim poradziliśmy, choć żałowałam, ze nie mam zdjęcia z terapii SI dzieciaków, kiedy z kamizelką z obciążeniem spacerują, czy też leżą pod ciężkim materacykiem wypełnionym gorczycą...
OdpowiedzUsuńRzeczywiście szkoda wielka, że tych zdjęć nie ma, to byłoby śiwtne urozmaicenie
UsuńZdradzę, że na jednym z blogów będzie kołderka hand made- piekna :)
Sama bym się z chęcią pomaglowała :)
OdpowiedzUsuńBardzo wyciszające i szalenie przyjemne:)
UsuńOch, wspaniała ta maglownica! Rzeczowy opis i rekomendowana lektura - dzięki za konkrety! Bardzo inspirujące zabawki montessoriańskie, jestem ciekawa Twojego wpisu o własnoręcznie wykonanej pomocy, bo ja jak na razie nie opracowałam patentu na DIY tych drogich w większości pomocy dydaktycznych :) pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńZrobiłam i puszki, i cylindry. Musze tylko pojechać do pracy i wrzuce zdjęcia :)
UsuńBardzo fajny opis zmysłu, i jak zwykle wiele ciekawych pomysłów, widać na nich super jak każda z nas inaczej podchodzi do tematu:-) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńI mnie się bardzo dzisiejsza różnorodność propozycji podoba
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńCzytam tego Twojego bloga i w myślach poganiam Andrzejka, żeby rósł szybciej, bo tyle fajnych zabaw czeka;p
OdpowiedzUsuńPrzypomina mi się moja praca, jakiś czas temu. Teraz czekam aż M. podrośnie, to sie przyłączymy:)
OdpowiedzUsuńDzięki za szczegółowe informacje. Ta maglownica wygląda kusząco, sama bym się przez nią przecisnęła. Ciekawe te zabawki montessoriańskie. Chętnie podpatrzę Twoje "przepisy" na własnoręczne wykonanie :-)
OdpowiedzUsuńMaglownica super:) Sama mam ochotę wejść w to narzędzie tortur, ale dla matki karmiącej to chyba nie najlepszy pomysł:)
OdpowiedzUsuńJestem tego samego zdania jeśli o spotkanie chodzi ;). Pozdrawiam i dobrej nocy życzę
OdpowiedzUsuńA ja niestety mam aż 4 dniowy ogon:) - ale już nadrobiłam moje spojrzenie na rozwój tego zmysłu trudnego do wymówienia;) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńZaktualizowane :)
OdpowiedzUsuń