Migawka z wakacji.
Mam bardzo dużo zaległych postów, jesień już, a na publikacje czekają wakacyjne wspomnienia...
W noc spadających gwiazd i my wybraliśmy się obserwować niebo.
Z latarkami, bo ciemno było.
Mieliśmy trzy latarki każda o innej barwie. Zabrakło statywu
Światłem malowane obrazy, szkoda że spacer był krótki zanim się Tygrys rozkręcił w malowaniu trzeba było wracać do domu.
Z prewnością powtórzymy te świetlne eksperymenty niebawem. Dziś było bardzo miło powspominać tą sierpniową noc.
Super - też takie robiliśmy i dzieciaki były zachwycone:)
OdpowiedzUsuńMoje też, z pewnością powtórzymy, zwłaszcza że teraz się wcześnie robi ciemno
UsuńFajny ten pomysł, ukradnę :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie pokaz co Ci wyszło :)
Usuńnigdy nie widziałam i nie słyszałam o czymś takim, a efekt jest niesamowity!
OdpowiedzUsuńUstawiasz w aparacie długi czas naświetlania, albo jeśli masz z profilami to wybierasz "sceny nocne" Super efekt jak się robi z dorosłymi którzy wiedzą że mają się nie ruszać.
UsuńA mnie się przypomniały takie zabawy patykami z ogniska z rozżarzonymi końcami. Efekt podobny + te opadające iskry. Bajka!
OdpowiedzUsuńOoooo to była super zabawa zupełnie o niej zapomniałam:D
UsuńBardzo fajna sprawa!
OdpowiedzUsuńKiedyś używaliśmy zamiast latarek telefonów i świecących zabawek i też było ciekawie :)
Zaraz sobie wyszperam u Was, bardzo ciekawa jestem
UsuńW sumie to latarka była jedna reszta to lampki od roweru Tygrysiastego, z zabawkami to świetny pomysł , tylko chyba nie mamy takich za wiele
Nawet księżycem można malować :)
OdpowiedzUsuńhttp://www.emilowowarsztatowo.blogspot.com/2012/06/noc-swiate.html
i pałeczkami:
http://www.emilowowarsztatowo.blogspot.com/2013/06/kwiat-paproci-i-malowanie-z-ksiezycem.html