Mój artykuł o niemowlęcych czasoumilaczach można przeczytać TU.
Tym samym przestaje być anonimowa, wszyscy wiedzą jak się nazywam i jak wyglądam. Witam wszystkich serdecznie nieanonimowo :)
A dziś jeszcze jeden mobil, mój, nie tak efektowny jak te Montessori, nie tak estetyczny (w sumie to nieestetyczny), ale szalenie interesujący dla dziecka (przynajmniej mojego).
Do jego wykonania potrzebne są czarne przeciwsłoneczne osłonki do samochodu, biała wstążka, sznurek czerwonych koralików, kulka steropianowa owinięta brokatową srebrną wstążką ja miałam dwie srebrne wstążki, i cekiny.
Oczywiście można wieszać co się chce, i jak się chce.
Te czarne osłonki przeciwsłoneczne są potrzebne bo:
po pierwsze tworzą tło dla (kontrastowego) przedmiotu
po drugie mają sporą powierzchnie i nawet przy najmniejszym ruchu nieopodal (biegający bracia) są wprawiane w ruch- co dodatkowo przyciąga uwagę
po trzecie osłaniają światło padające bezpośrednio z żarówek.
Czasem wieszałam tylko jeden moduł czasem dwa a czasem trzy- pełna swoboda.
Zachęcam do tworzenia swoich mobili, patrzenie z jakim dziecko (nawet noworodek) skupieniem i zachwytem (później) przyglada się konstrukcji sprawia wiele radości.
ciekawy artykuł :) fajne te mobile sa nawet jako dekoracja pokoju hihi
OdpowiedzUsuńMnie najbardziej fascynowało z jakim skupieniem taki młodociany chłop patrzy na to. Karuzele nawet te najbardziej wypaśne się nie umywają (mamy dwie karuzele Tiny Love "Symfonia w ruchu" w opcji z wodą i Fisher Priceowa Żyrafkę- interesują owszem, ale na krótko max 2 cykle muzyczki)
Usuńdodaję CIę do blogów czytanych! suuuper tu u Ciebie:D)
UsuńBardzo mi miło i oczywiście zapraszam stale :)
UsuńPierwsze skojarzenie Muzeum techniki, a tak w ogóle miło Ciebie zobaczyć :)
OdpowiedzUsuńsuper ;-) bardzo mi się ten pomysł podoba ;-)
OdpowiedzUsuńmój synek wyrósł już z mobili, ale kilka miesięcy temu miał kolorowe wstążki i papierowe figurki zawieszone na tasiemce przeciągniętej między dwoma gwoździami - od lustra i obrazu