Nikt nie przewidział, że z projektu Sabiny zrobi sie projekt na tak szeroką skalę. Prawie nikt, bo ja troszkę przewidziałam. Projekt jest MIĘDZYNARODOWY!!!
A za kulisami czuje się skumulowaną energie wielu kreatywnych osób.
Bardzo się cieszę, że dołączyłam do grupy tak fajnych blogujących mam :)
Zapraszamy na facebookowy fanpage Dziecka na Warsztat tam poznacie wszystkie mamy biorące udział w projekcie.
Zaczynamy warsztat I- PRZYRODNICZY
W trakcie kiedy trwała pierwsza wymiana maili dotyczacych projektu- jeszcze w sierpniu, przyjechalo do nas akwarium...
Chciałam jednak żeby to nie było tak: rach- ciach zalewamy- uzdatniamy- zarybiamy. Chciałam chłopakom pokazać
PROCES tworzenia ekosystemu. Nasz warsztat trwał cały wrzesień i można by rzec, że jest to never ending story :)
Akwarium stanęło w honorowym miejscu, większość ludzi ma tam telewizor. My od dawna telewizora nie mamy.
Zalaliśmy akwarium wodą i czekaliśmy, aż woda dojrzeje. Wszystko się ładnie "przegryzie" żeby móc wpuścić do zbiornika rybki i nie zrobić im krzywdy.
Tu już pojawiły się początkowe problemy i wyszło, że akwarium jest jednym wielkim rozczarowaniem moich dzieci. A miało być tak pięknie...
Pewnego dnia rano złapałam chłopców na dyskusji co w akwarium będzie żyło.
Byli bardzo rozczarowani gdyż okazało się, że:
rekiny żarłacze, płaszczki, delfiny butlonose, żółwie morskie, kraby pustelniki tudzież orki niestety nie mogą w naszym
AKWARIUMIE mieszkać. Podobnie jak żabnice, kaszaloty i mureny. Nie wychodujemy też rafy koralowej, ani wielkich wulkanów z dna oceanu. Wszystkkie pomysły zaczerpnięte były z książki 3d
Podwodny świat 3D wyd. Buchmann- jednej z ulubionych
Po uświadamiającej rozmowie jakoś przełknęli fakt, że mieszkać w akwarium będą tylko krewetki i gupiki.
Rozmawialiśmy więc, oglądaliśmy rybki, roślinki i inne gadżety do naszego akwarium czekając aż woda się uzdatni. Codziennie sprawdzaliśmy testami czy to już. My mamy takie najprostrze testy- nawet mało rozgarnięty trzylatek może porównać czy woda jest ok czy jeszcze nie. Dla bardziej kumatych dzieci są całe baterie odczynników którymi sprawdza się różne parametry wody- spora frajda dla maego warsztatowicza takie testy wodne :)
Proces dojrzewania zbiornika jest długotrwały. Postanowiłam umilić go posadzeniem roślin. Wybraliśmy się do sklepu i zakupiliśmy wcześniej wybrane gatunki. W domu obejrzeliśmy dokładnie przed posadzeniem.
Roślina do akwarium wg Tygrysa nie różni się prawie niczym od takiej zwykłej. Składa się z liści, łodygi, korzonków no i koszyczka :D
Przy okazji sadzenia rurką spuszczaliśmy wodę- SUPER zabawa! Obawiam się jednak, że dość szybko się znudzi biorąc pod uwagę to, że w akwarium wodę trzeba podmieniać co tydzień ;)
|
Zabawa w zatapianie pływającego listka :) |
Rośliny zakupiłam malutkie żebyśmy mogli obserwowac proces ich wzrastania tak więc akwarium wygląda jeszcze łyso, ale... pokaże Wam je w czerwcu.
Pojawiły się glony, akwaryści wiedzą, że glony w akwarium nie są mile widziane.
Wymiana oświetlenia, nawóz w postaci CO2 żeby wspomóc rozwój roślin oraz ślimaki. Ampularie- one uwielbiają okrzemki i nie zaszkodzi im jeszcze nie najlepsza woda! Przy tym nie zjadają roślin :)
Ślimaki nie były planowane w zbiorniku wcześniej.
Wzbudziły duże zainteresowanie Szarańczy. Okazało się, że są świetnym obiektem do obserwacji. Pierwszy tydzień obserwowaliśmy, w drugim natomiast zaczęły pojawiać się pytania, na które przyznam nie znałam odpowiedzi. Więc musiałam o naszych ślimakch poczytać.
I wyczytałam niesłychane rzeczy :) Nasz ślimak potrafi oddychać powietrzem atmosferycznym takim jak i my! Ampularie są rozdzielno płciowe, ale jeśli zachodzi taka potrzeba potrafią sobie płeć przemienić (wygodne, nie?) Choć tolerancje odnośnie temperatury mają dość szeroką to nie lubią zimnej wody, mogłam to zaobserwować kiedy nie zamknęłam okna w salonie. Rano ślimaki miały pozamykane muszle na cztery spusty i już myślałam, że wyciągnęły kopyto. Składają też jaja ponad lustrem wody, czego jeszcze nie widzieliśmy, ale z pewnością juz wkrótce zaobserwujemy.
I tak oto nasz
warsztat rybny przemienił się w ślimakowy ;) Postanowiłam nie kupić ryb póki dzieci obserwują ślimaki i zadają na ich temat pytania.
Zrobiłam ślimakowe karty z różnymi gatunkami żyjącymi w akwarium i nie tylko.
Karty mogę zainteresowanym przesłać. Tu przykładowa z naszą ampularią :)
Oglądaliśmy, poznawaliśmy, porównywaliśmy i wykorzystując lekcje trójstopniowa (Montessori) nauczyliśmy się ich nazw- jeszcze nie wszystkich. Graliśmy też nimi w memory :)
|
Nasz ślimak od "podwozia" |
Mam przygotowane karty z budową ślimaka (też montessoriańskie) jeszcze nie wykorzystane, ale z pewnością we wrześniu pojawia się pytania odnośnie budowy ślimaka. Jeśli ktoś jest zainteresowany oczywiście mogę przesłać.
Nie spodziewałam się, że te ślimaki tak nas zainteresują. Uwielbiam sobie siedzieć na mojej pociążowej pufie i patrzyć jak wylizują szyby- SERIO!
Warsztat wrześniowy ślimakowy więc zabawy ruchowe również ślimakowe! Ruch to podstawa rozwoju przedszkolaków!
Codzienna porcja gimnastyki korekcyjnej i duża dawka doznań proprioceptywnych ;)
Potrzebujemy kocyk lub ręcznik i dziecko, w opcji poduszkę.
Dzieci udają ślimaki w wersji prostrzej bez poduszki, w wersji dużo trudniejszej z poduszką. Jeśli mamy więcej dzieci możemy zrobić ślimakowe wyścigi. Jeśli dysponujemy jednym dzieckiem zróbmy naszemu ślimakowi tor przeszkód.
Zabawy z łańcuchem choinkowym (wiecie, że łańcuchy można teraz kupić o wiele taniej?)
|
Układanie ślimaka |
Ślimakowe labirynty, zabawa wieloetapowa wspomagająca rozwój mechanizmów równoważnych.
Początkowo przejście jest szerokie- jeśli dziecku uda się przejść nie poruszając koralików zwężamy przejście przez co robi się więcej zwoi. ZABAWA - HIT wrześniowy.
|
Etap pierwszy. |
|
Etap ostatni. |
Spacerowanie stopa za stopą po koralikowych zawijańcach ślimakowych. Dla starszyzny polecam opcję z zawiązanymi oczami- wcale nie jest to takie proste.
Spróbujcie tych zabaw koniecznie, nie czekając na Boże Narodzenie ;)
Zobaczcie jakie propozycje dla małych i tych większych dzieci mają inne blogujące mamy po kliknięciu w logo- blog pojawi się w nowym oknie.
Wpis jest cząstką projektu
Dziecko Na Warsztat zainocjowanego przez
autorkę bloga Projekt Londyn 2014