poniedziałek, 24 lutego 2014

Logicznie- symetrycznie. DZIECKO NA WARSZTAT

Cały styczeń i luty zajmowaliśmy się z Szarańczą symetrią. Nasze lustrzane zabawy można zobaczyć tu. Inne być może doczekają się kiedyś publikacji- jeśli czas pozwoli obrobić zdjęcia...

Lutowym warsztatem poświęconym logicznemu myśleniu, podumowuje nasze symetryczne działania.


Nasz dzień poświęcony Dziecku na warsztat to wspólne tworzenie logicznej gry.

Potrzebne będą:
3 lustra
pudełko po butach
taśma klejąca
kartki papieru
kredki i flamastry
nożyczki

W pudełku po butach wycinamy dwie ścianki i wkładamy 3 lustra
całość sklejamy tak, aby się nie przesuwało i było bezpieczne dla dzieci.

Wycinamy małe i duże kwadraciki, wielkość wg uznania, fajnie jeśli mały będzie odpowiadał 1/4 wielkości dużego. Całość można zrobić na komputerze z pewnością będzie bardziej estetyczna. My jednak mieliśmy drobne techniczne problemy, i ten wieczny brak czasu... Nie pomniejsza to jednak wartości zabawy.



Na mały kwadeacik nanosimy wzór -dowolny na dużym umieszczamy wzór z jego odbiciami.

Zadanie: Ułóż taki obrazek. Pokazujemy dziecku duży wzór i małe karty do wyboru.

Którego kwadratu użyć aby powstał obrazek na dole?


Tadam!

Zrób obrazek na dole.

Jest :)

Podchwytliwie można wykonać karty z takim samym wzorem, ale innymi kolorami :D



Zadanie II: dajemy dziecku puste kwadraty, i tworzy własną grę lub zadania dla brata.


Nie jest to łatwa sprawa, dla czterolatka odwrócić wzór, nawet kiedy go widzi. Myślę, że starsze dzieci poradzą sobie świetnie z pewnością będzie to wyzwanie dla 6 i dla 10 latka. Wszystko zależy od stopnia trudności wzoru.

Grą bawił się też 3 letni Szarańcz, miał bardzo proste karty, na jednej 2-3 elementy (zdjęcie póżniej)
Tak więc aktywność spokojnie można polecić już dzieciom 3 letnim, nie ma chyba górnej granicy bawialności :D

Luty, u nas, to także czas kiedy zaczęliśmy naukę czytania metoda symultaniczno sekwencyjną.

Samogłoski poszły w ruch także pod kątem ich symetrii.
Przydały się plastelinowe przestrzenne modele które można było deformować i spradzać gdzie ta oś symetrii jest.

Z E było bardzo wiele problemów, bo nie dał się zastosować znany i najbardziej oczywisty algorytm...



Zajrzyjcie na inne blogi współrealizujące z nami ten projekt:






 

sobota, 22 lutego 2014

Dwa słowa na dwa lata to dużo czy mało?

a 270?
to dużo czy mało dla dwulatka?

Ja myślicie?

Nie warto czekać, być może wszystko jest w porządku.
To oceni specjalista.
Jeśli jednak w porządku nie jest, będziesz miała/ miał pewność, że zrobiłaś/ zrobiłeś wszystko żeby zapewnić dobry start w życie swojemu dziecku.
Mózg rozwija się najintensywniej w pierwszych latach życia dziecka- szkoda przegapić ten okres.

Nie warto bagatelizować.
Idź upewnij się, że wszystko jest ok.


Pięka inicjatywa powstaje na FB, całkowicie darmowe konsultacje logopedyczne dla rodziców małych dzieci. Będę Was informować na bierząco co, gdzie, jak i kiedy.

Jesteś logopedą przyłącz się


Jak z tą mową u Was?
Tygrys nawija bez przerwy, a Szarańcz śpiewa. Nie jest łatwo być matką Szarańczy :)

czwartek, 13 lutego 2014

Stolik świetlny

Nasz stolik z Ikea (seria Lack) wiele już przszedł i wymagał delikatnie mówiąc malutkiej renowacji, choć małżonek mój twierdził, że bardzo dobrze będzie mu na śmietniku, postanowiłam dać stolikowi drugie życie.


Pewnej zimowej środy pojechałam do Leroy i kupiłam:

Pleksi formatkę 50x50cm grubości 4 mm
Okleine białą
Świetlówke w oprawce (tu mój błąd bo powinnam kupić 2 lub 4 krótkie zamiast jedenej długiej) Możecie uczyć się na moich błędach nie warto oszczędzać na źródle światła w stoliku :P Nasze będzie do wymiany.

Po zmroku przystąpiłam do dzieła:


Odrysowujemy formatkę z pleksi na blacie, z początku chciałam kupić dokładnie wymiarów stolika, ale niestety nie mogłam gotowych znaleźć a nie miałam narzędzi żeby ciąć sama.


Wycinamy otwór, nie potrzebujemy do tego specjalistycznego sprzętu całość wyciełam ostrzem (piłą) z tego scyzoryka.

źródło


Na marginesie dziękuję serdecznie ex-współlokatorkom z naszego studenckiego mieszkania, że 10- lat temu obdarowały nim mojego męża. Bez Was, kochane, ten projekt nie miałby szans powodzenia :)


Wyjmujemy wnętrze- i chowamy do przydasi. Mówie Wam jest świetne!


 Papierem ściernym dokładnie matowimy boki.


 Robimy dziurke na przewód i przykręcamy mocowanie świetlówki



Zakładamy formatke i zabezpieczamy kanty pleksi taśmą


Przycinamy okleine białą tak aby pasowała wymiarem do blatu z zakładką na boczki.


I tu uczcie się na moich błędach :) żródła światła powinny być zamontowane pod boczkami z 4 stron a nie przez środek. 




Podsumowując koszty:
- pleksi 13zł
- okleina 16,90 sporo jeszcze zostało
- świetlówka 28zł trzeba było kupić dwie (lub 4) krótsze po 18 :)

Zdziwienie na twarzach dzieci kiedy zobaczyły że stary stolik świeci oraz radość z zabawy- bezcenne

Pierwsze testy  stolika za nami.
Mimo, że światło nie jest jednolite na całym blacie, choć bardzo chciałam, to zabawa i tak jest wciągająca.











I tak oto czuje się prawie jak MacGyver zrobiłam świetlny stolik za pomocą szwajcarskiego scyzoryka :D


Jest taka akcja :)

Jest taka akcja bardzo godna polecenia.


Dwie matki blogerki. Jedną znajdziecie TU, a drugą TU wymyśliły.

Książkę o niepełnosprawności,
książkę dla dzieci o niepełnosprawności...
I dla rodziców tych dzieci te troszkę, aby ułatwić im rozmowy z pociechami.

Książka ma być darmowa,
jak wiadomo nie ma rzeczy za darmo więc robimy zrzutkę.

Od nas leci grosik po wypłacie.
Dorzucisz się?
Tylko bez wykrętów ;) każdy grosz się liczy i ten mały też.

Tak więc klikając w banerek po prawej stronie możesz dorzucić swoje 3 grosze do książki.

Im więcej grsików zbierzemy, tym więcej egzemplarzy będzie dostępnych.
Do dzieła więc!

A o całej historii tej akcji przeczytacie u dziewczyn na blogach i na Facebooku

I konkursik jest więc zajrzyjcie koniecznie :)

sobota, 8 lutego 2014

Świetlna impresja

Zima nas rozpieszcza w tym roku. Wiele, wiele słonecznych dni mamy i choć zimno mnie osobiście przytłacza to ciesze się z tych pięknych słonecznych dni.

Zabawa tylko na słoneczny dzień w roli głównej Szkiełka z Kabum.  Przyda się też plastelina i białą podkładka oraz suchościerny pisak.

Szkiełka to skarb Szarańczy. Zabawka prawdziwie kreatywna i rozwijająca ma jeden minus w paczce jest tylko 20 szt. co licząc 3 zainteresowanych małych chłopców nie daje nawet 10 szt "na głowę"


Mazak suchościerny plastelina i szkiełka i powstaje mazakowo- świetlna impresja.






J. szkiełka uwielbia, gdzieś zginęło jedno mam nadzieje że nie w jego przepastnej paszczy :)

Niestety wszystko co dobre szybko się kończy... Słonko o tą porę roku bywa kapryśne... Czekamy z niecierpliwością na kolejny słoneczny dzień.

czwartek, 6 lutego 2014

Czasoumilacze J. oraz coś dla starszaków czyli bezpieczna proca

Jest taka zabawa niemowlęca którą chłopcy kochali całym swoim serduszkiem, teraz pokochał ją J.*


Potrzebne będą:
- balon z grubej gumy na gumce (opcjonalnie gumka)
- kawałek wstążki

Balon na wstążce wieszamy, tak by nie dotykał ziemi. My mamy w celu takich zabaw drążek w drzwiach powieszony, ale czasem przyczepiam i do żyrandola. Samo łapanie balonika jest już zabawą, a kiedy maluch nauczy się już łapać zaczyna się prawdziwe eksperymentowanie. Balon na gumce sprężynuje. Świetnie ćwiczy to równowagę malucha, wszak nie za cząsto musi koordynować ruchy patrząc do góry.



Wersja dla starszych dzieci:

Gumka fabryczna z balonu niestety nie wytrzymała zabaw starszyzny zmieniliśmy ja więc na gumkę z... piżamy. Taśmę przymocowujemy do krzesła, ustawiamy coś do zburzenia.
Gotowe- 60 min. (lub ile balon wytrzyma) świetnej zabawy.



 Spróbujcie zabawa może wydawać się bardzo prosta jednak wcale nie jest łatwo naciągnąć "proce" w taki sposób żeby zburzyła całą budowlę za pierwszym razem. Stopień trudności regulujemy długościa taśmy i gumki. U nas odległość wynosiła około 3-4 m. Później zwiększyliśmy ją do 5-6.






* Zabawa archiwalna J. pokochał ja jak miał 10 miesięcy. Zabawa miała się znaleźć w Samosiowym projekcie niestety obowiązki nas przytłoczyły.