Jesień przyszła, zmiana czasu, dni krótkie...szaro, buro i ponuro...
Umilamy sobie wieczory paląc świeczki, a żeby podtrzymać jesienny klimat zrobiliśmy liściaste lampiony.
Na czarnym brystolu odrysowaliśmy kształty zasuszonych liści (małych)
Później wyciełam dokładnie nożykiem kształt.
Podkleiliśmy powstałe dziury dużymi suchymi liśćmi, zawinęliśmy w rulon.
W środek wstawiliśmy świeczkę w słoiczku po nutelli.*
Tadam:
Radocha Szarańczy z wykonanej (prawie) samodzielnie rzeczy użytkowej- bezcenna :)
______________________
* wszystko jest suche i z papieru trzeba uważać żeby nie puścić chałupy z dymem
Od ostatniego lampionu stojącego na parapecie ciekawski kot spalił sobie wibrysy. Na razie kończę z dekoracjami z otwartym ogniem :)
OdpowiedzUsuńFakt z dziećmi, kotami i ogniem trzeba ostrożnie ;)
UsuńOj, klimat mają wspaniały! !:)
OdpowiedzUsuńDzieci lubią "magie" ognia :)
UsuńPierwsze i ostatnie zdanie prawdziwie-prawdziwe ;)
OdpowiedzUsuńGrunt to radość bezcenna a zamiast świeczki polecam diody [mieliśmy-sprawdziliśmy-polecam].
Na przykład takie:
http://www.tchibo.pl/swieczki-typu-tea-light-z-diodami-led-4-sztuki-p400036896.html
:)
Oooo widzisz nie wiedziałam że takie cuda są, chociaż ostatnio widziałam taki znicz diodowy- ale drogi był jak diabli więc sobie odpuściłam
UsuńUżyliśmy je do lampionów dziurkowanych:
Usuńhttp://emilowowarsztatowo.blogspot.com/2012/11/lampiony-dziurkowane.html
Może się Wam spodobają ;)
Klimatycznie, nie ma co ;)
OdpowiedzUsuńIdealne do kolacji przy świecach :)
Usuńuzyskałaś piękny efekt ;)
OdpowiedzUsuńale ładnie wyszły :)
OdpowiedzUsuń