piątek, 4 kwietnia 2014

Książka pełna kolorów.

Czasem sobie czytamy, chłopcy uwielbiają czytanki i jeśli tylko czas pozwoli czytamy dużo. Ostatnio: Wakacje z Lawendynką Justyny Bajdy.





Czy to książka dla chłopców?
Choć różowa, wcale nie "dziewczyńska", bo traktuje o przyjaźni i miłości które są ponadpłciowe.

Fabuła prosta Natalka z rodzicami jadą na wakacje, wakacje w fioletowej krainie czyli Prowansji.

Tam dziewczynka spotyka przyjaciółkę- lawendową wróżkę z jej snów. Tu zaczyna się prawdziwa wakacyjna przygoda. Przygoda pełna kolorów, zapachów i tajemnic...


Książka rewelacyjna na wieczorne usypanki i poobiedni relaksik. Rozdziały nie za długie w sam raz żeby zmęczona matka przeczytała wieczorem do snu jeden i nie padła oobok dziecka. Twarda oprawa, całość wydana bardzo estetycznie


Coś co mnie urzekło- małe bukieciki lawendy przy numerze każdej ze stron. :) Opowiadanko niezwykle ciepłe i pełne kolorowych opisów. Książka jest przepięknie ilustrowana, kolorowa- zachwycająca! Uwielbiam takie ilustracje w literaturze dla dzieci!


Ilustracje wykonała Katarzyna Kołodziej. Całość ma 50 stron. Książka raczej z serii tych "do poczytania". Czasem cała strona jest zadrukowana, czasem jest tylko malusi obrazek, więc Szarańcz raczej był średnio zainteresowany (wiadomo on człowiek konkretu słowo jest za bardzo ulotne). Za to Tygrys siedział zasłuchany.


Lawendynkę wydało Wydanictwo Ovo w 2013 roku. Spodoba się z pewnością nie jednemu małemu czytelnikowi (nie tylko płci żeńskiej)



Coraz bardziej zastanawiam się nad wprowadzeniem w nasze życie ożywionych książek czyli audiobooków... Jakoś nie jestem przekonana, bo wole te papierowe ale ponieważ lubię nowości spróbuje :D Wydają się być bardzo przydatne w casie podróży samochodem.
Macie jakieś doświadczenia z audiobookami? 

4 komentarze :

  1. najpierw u nas były słuchowiska, a ostatnio też audiobooki. świetna alternatywa dla bajek z tv lub komputera, gdy chce się odsapnąć ;)
    ps. przedwczoraj nabyłam w empiku Basię w promocji 1+1. na jednej płycie są dwie książeczki, więc za 19,99 mamy cztery :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajna książeczka, audiobooków nie używam

    OdpowiedzUsuń
  3. Pomimo, że kochamy prawdziwe, papierowe książki, bywa i tak, że od czasu do czasu coś posłuchamy. Córka jest bardzo wymagająca, jeśli chodzi o lektorów, ma swoich ulubionych.

    OdpowiedzUsuń
  4. Warto - koniecznie spróbujcie - ja do tej pory wspominam bajki na płytach winylowych, dlatego moje córy słuchały Bajek Grajek. Hitem był Piotruś Pan i Robinson Crusoe. Rita znała na pamięć fragmenty Pippi Jungowskiej , teraz jest faza na Harrego, czytanego przez genialnego Fronczewskiego. Następna będzie Księga Dżunglii w Wolnych Lekturach.

    OdpowiedzUsuń