Jest taka masa plastyczna która kusi nazwą jako masa drewniana.
Bardzo miła w dotyku, lekko tłusta. Nie przylepia się do rąk i łatwo formuje. Po zaschnięciu można ją ozdabiać kredkami, flamastrami i farbami. Unosi się na wodzie. Nie śmierdzi. Można ją kupić tu.
Idealnie nadaje się do zrobienia statków!
Wałkowaliśmy, gnietliśmy, przyklepywaliśmy, ubijaliśmy, przyklejaliśmy i formowaliśmy. Łapki pracowały bardzo wytrwale.
Na koniec wbiliśmy patyki do szaszłyków jako maszty.
Zrobiliśmy jeszcze odcisk stopy J. Na pamiętkę. Ta masa świetnie się do tego nadaje, bo jest mięciutka. I nie trzeba mocno przyciskac stopy dziecka.
Statki schły 2 dni. Po wyschnięciu zostały polakierowane przez Szarańczową mamę. A następnie pomalowane przez Szarańczę flamastrami. Zrobiliśmy też żagle z kartki papieru.
I tu nastąpiła kumulacja zabawowych właściwości tej masy! WODOWANIE!!!
Każdy kierował łódką sam za pomocą słomki.
Żeby zabawę uatrakcyjnić wymyślaliśmy zadania.
Zadania były różne, a celem (tajnym) było ćwiczenie aparatu artykulacyjnego i profilaktyka wad wymowy (coś tak czuje, że logopeda i tak nas nie ominie, ale ćwiczyć warto) :)
Zadanie nie było łatwe.
Trzeba było kierować łódką w określony sposób: podmuchy nie powinny być za silne, bo wywracały łódkę.
Wymyślaliśmy więc zadania dla łódki:
żeby zrobiła kółko, żeby popłynęła w prawo, w lewo, w kierunku brata, żeby nakreśliła na wodzie trójkąt...
Śmiechu było wiele. Bo wiatr wiał często bardzo mocno wywracając łódki. (zróbcie większe burty, niż my)
Bitwa morska! |
Zastanawialiście się już co robić z dziećmi w Sylwestra?
Może drewniane statki właśnie?
Masa drewniana - czego to ludzie nie wymyślą ;))
OdpowiedzUsuńMusimy wypróbować. O kurcze- to już trzeba Sylwestra planować...
Bardzo fajna choć przyznaje liczyłam że będzie bardziej drewniana po wyschnięciu.
UsuńZainteresowałaś :)
OdpowiedzUsuńFajna. Idę zobaczyć, jaka cena (tak na przyszłość, oczywiście) :)
OdpowiedzUsuńRewelacyjna i tania :), a to ważne :). Na pewno się w taką zaopatrzymy, dziękuję za podpowiedź
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę taki wynalazek i bardzo mi się podoba, bo lepienie w masie solnej juz nam się trochę znudziło.
OdpowiedzUsuńO, ciekawa rzecz! :-)
OdpowiedzUsuń