Dziś będzie o Mistrzu, czyli o Henryku Goldszmicie, znanym też jako Satry Doktor lub po prostu Janusz Korczak.
To człowiek który, obok Montessori wyznacza kierunek mojego rodzicielstwa od zawsze...
To ktoś ważny, również w moim zawodowym życiu...
Staram się jak mogę, wychodzi różnie, w końcu jesteśmy tylko ludźmi... :)
Pomnik Janusza Korczaka na Cmentarzu Żydowskim w Warszawie |
Myśli zebrane:
Nie psuj mnie. Dobrze wiem, że nie powinienem mieć tego wszystkiego, czego się domagam. To tylko próba sił z mojej strony.
Nie bój się stanowczości. Właśnie tego potrzebuję – poczucia bezpieczeństwa.
Nie bagatelizuj moich złych nawyków.
Tylko ty możesz pomóc mi zwalczyć zło, póki jest to jeszcze w ogóle możliwe.
Nie rób ze mnie większego dziecka, niż jestem. To sprawia, że przyjmuje postawę głupio dorosłą.
Nie zwracaj mi uwagi przy innych ludziach, jeśli nie jest to absolutnie konieczne. O wiele bardziej przejmuję się tym, co mówisz, jeśli rozmawiamy w cztery oczy.
Nie chroń mnie przed konsekwencjami.
Czasami dobrze jest nauczyć się rzeczy bolesnych i nieprzyjemnych.
Nie wmawiaj mi, że błędy, które popełniam, są grzechem.
To zagraża mojemu poczuciu wartości.
Nie przejmuj się za bardzo, gdy mówię, że cię nienawidzę.
To nie ty jesteś moim wrogiem, lecz twoja miażdżąca przewaga !
Nie zwracaj zbytniej uwagi na moje drobne dolegliwości.
Czasami wykorzystuję je, by przyciągnąć twoją uwagę.
Nie zrzędź. W przeciwnym razie muszę się przed tobą bronić i robię się głuchy.
Nie dawaj mi obietnic bez pokrycia.
Czuję się przeraźliwie tłamszony, kiedy nic z tego wszystkiego nie wychodzi.
Nie zapominaj, że jeszcze trudno mi jest precyzyjnie wyrazić myśli.
To dlatego nie zawsze się rozumiemy.
Nie sprawdzaj z uporem maniaka mojej uczciwości. Zbyt łatwo strach zmusza mnie do kłamstwa.
Nie bądź niekonsekwentny. To mnie ogłupia i wtedy tracę całą moją wiarę w ciebie.
Nie odtrącaj mnie, gdy dręczę cię pytaniami.
Może się wkrótce okazać, że zamiast prosić cię o wyjaśnienia, poszukam ich gdzie indziej.
Nie wmawiaj mi, że moje lęki są głupie. One po prostu są.
Nie rób z siebie nieskazitelnego ideału.
Prawda na twój temat byłaby w przyszłości nie do zniesienia. Nie wyobrażaj sobie,iż przepraszając mnie stracisz autorytet. Za uczciwą grę umiem podziękować miłością, o jakiej nawet ci się nie śniło.
Nie zapominaj, że uwielbiam wszelkiego rodzaju eksperymenty.
To po prostu mój sposób na życie, więc przymknij na to oczy.
Nie bądź ślepy i przyznaj, że ja też rosnę.
Wiem, jak trudno dotrzymać mi kroku w tym galopie, ale zrób, co możesz, żeby nam się to udało.
Nie bój się miłości. Nigdy.
Przeczytać, zapamiętać, wziąć do serca, wydrukować powiesić na lodówce... Zostań bohaterem w swoim domu!
Żródło: tu
Piękne myśli zebrane w jednym poście :) Dobrze by było, gdyby każdy rodzic wziął je sobie do serca :)
OdpowiedzUsuńTaaak, znam te myśli... Mam też taki podobny dekalog powieszony na lodówce. Czytam - przypominam-wdrażam-zapominam-czytam i tak w koło.
OdpowiedzUsuńAle to jest, tak jak masz w tytule Projekt:Człowiek. Tyle, że to zwykle projekt eksperymentalny, a eksperyment - na żywym organizmie. Tak trudno przewidzieć, co z tego wyjdzie i czasem tak trudno wyczuć ten "złoty środek"...
Pozdrawiam :)
Dzieci to jedna wielka niewiadoma. Wielokrotnie łapałam się na tym ze chciałabym wiedzieć co z nich wyrośnie jednocześnie chcąc zatrzymac chwilę obecną kiedy są mali...
UsuńTytuł bloga jest inspirowany Korczakiem :)
Prośbę znam, Korczaka muszę lepiej poznać. Dzięki, za przypomnienie ;)
OdpowiedzUsuńGoldszmicie lub (Henryk Goldszmit) w nawiasie... Nazwiska w mianowniku to maniera w czasów zaborów i okupacji, bo obcy nie rozumieli odmian, dziś stosowana przez prawników...
OdpowiedzUsuńPrzez prawników i księży...
UsuńSłuszna uwaga, poprawiam.
Choć przyznam się, jestem chyba troszkę poniemiecka, zwłaszcza nazwisk obcobrzmiących nie odmieniam, i prof. Miodek mnie nie przekona ;)
oj tak Korczak to też moje guru;)
OdpowiedzUsuńTe parę zdań wystarcza chyba jako kanon dobrego podejścia do dziecka. Nie są najłatwiejsze - zwłaszcza pewnie jak się przyznać do błędu lub pozwalać dzieciom na eksperymenty, ale na pewno owocujące. Ja się przymierzam do zgłębienia jego nauk (jeśli można to tak określić) i wiem, że już teraz, mimo że Lulka niby jeszcze taka mała, te rady i myśli odegrają wielką rolę. Dzięki za przypomnienie!
OdpowiedzUsuńoj bardzo mądre to o czym piszesz i zarazem cenne
OdpowiedzUsuńCo jak co, ale to są punkty do których stosuje sie twardo - jaki jest skutek? z tym gorzej ;P ale nieustępuję ;)
OdpowiedzUsuńU mnie zawsze ta prośba wisi w sali, dla rodziców :) Sama też staram się go stosować. Nie zawsze wychodzi, wiadomo, raz jest lepiej, raz trudniej i gorzej, ale to jest taki niedościgniony ideał :)
OdpowiedzUsuńpiękne myśli, drukuję, wieszam i będę do nich często wracać...
OdpowiedzUsuńJa Korczaka właśnie odkrywam. I zachwycam się nim. A od tych słów, przeczytanych gdzieś w necie zaczęło się w ogóle moje zainteresowanie nim. I mam je wydrukowane i powieszone na lodówce, i staram się je stosować, wiadomo, że różnie bywa, ale idealnie się chyba nie da ;)
OdpowiedzUsuńPewnie, że sie nie da :) jednak zawsze warto próbować
UsuńMoją słabą stroną jest zrzędzenie oraz podnoszenie gołsu na chłopaków...
ale staram sie jak mogę :)
Pożyczam do siebie, drukuję, wieszam.
OdpowiedzUsuńI będę zaglądać tu obowiązkowo :)
Pozdrowienia!